Siódma edycja Krakowskiego Dojiconu odbyła się w dniach 11-12 sierpnia 2007 w Zespole Szkół Ekonomicznych numer 2 na os. Spółdzielczym 6.
Szkoła była dość znacznie oddalona od dworca, niemniej dojazd do niej nie nastrańczał większych problemów – nie licząc oczywiście tramwaju szczelnie zapchanego podejrzanymi typami wspominającymi o jakimś konwencie.
Ostateczna liczba gości na imprezie była imponująca. Wedle organizatorów przez konwent przewinęło się około 1100 ludzi, co jest dotychczasowym rekordem DOJIconu.
Pierwszą rzeczą na wejściu, spotykaną przez konwentowicza, była ogromna kolejka ciągnącą się daleko poza szkołę. Szczęśliwcy, którzy zrobili przedpłaty mogli wejść druga – mniejszą – kolejką. Akredytacja przebiegała dość sprawnie. Samego wejścia pilnowała ochrona kierując oczekującym tłumem.
Program konwentu obejmował projekcje anime, prelekcje, konkursy.
Organizacyjnie trzeba pochwalić konwent – na drzwiach wejściowych gości witała przygotowana z styropianu pagoda, a obok można było znalesc wałek modlitewny. Identyfikatory były w klasycznych plastikowych koszulkach z motywem przewodnim konwentu, czyli świątynnym. Sam wygląd organizatorów, ubranych w czerwone togi na kształt mnichów buddyjskich, był jak najbardziej w tymże klimacie.
Informator był mały, i skromny, ale posiadający wszystko, co potrzeba. Na imprezie znalazły się cztery sale panelowe, konsolówka i ciekawostka konwentu: pierwszy raz na konwentach – sala Dollfie, gdzie można było obejrzeć wystawę koreańskich lalek (są tez Japońskie, ale na konwencie nie były obecne). Lalki te, to dość drogie hobby, bo sztuka mniej więcej wysokości 40cm kosztuje 300$ (i to sam odlew bez makijażu itp.). Natomiast lalka około 60 cm to już wydatek rzędu 600$ Do tego trzeba doliczyć perfekcyjnie wykonane miniaturowe ubranka. Trzeba uczciwie przyznać ze wystawa robiła wrażenie.
Reszta Paneli była dość zróżnicowana tematycznie, wiec każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zabrakło konkursów, jak kalambury, wiedzowych czy warsztatów wycinankowych.
Niestety dział LARPowy został bardzo ograniczony – do tylko 2 LARPów odbywających się w tym samym czasie. Na szczęście uczestnicy byli bardzo zadowoleni i były to atrakcje niewątpliwie udane.
Organizacyjnie był to dobrze zorganizowany konwent. Niestety zbyt duża liczba uczestników, zarówno na karaoke, jaki cosplayu zaowocowały tym, że prowadzący się pogubili. Karaoke zostało skrócone, a cosplay szybko się posypał. Koniec końców – został dokończony na placyku za szkołą w świetle latarni. Co najciekawsze oświetlenie nadawało specyficzną atmosferę, która niestety nie wszystkim się pozytywnie udzieliła. Inne atrakcje odbywały się bez zakłóceń. Tylko dwa punkty wypadły z planu, co jest całkiem zadowalającym wynikiem, w porównaniu do innych konwentów.
Szkoła niestety niebyła przygotowana na tak duża liczbę gości – wina nie leży tu jednak po stronie organizatorów, bo tu niemieli pola manewru. Była jedyna dostępna szkoła. Brakowało natomiast pryszniców, jak i wygląd niektórych toalet dosłownie odstraszał. Brakowało tez komputerów na salach panelowych, bez nich niektóre panele bardzo traciły na klimacie (np. 4chan).
Z pozytywnych rzeczy należy wymienić klimatyczny falloutoy bufet w schronie przeciwlotniczym serwujący ciepłe posiłki.
Uznanie dla organizatorów należy się za dużą zniżkę na pizze, wynegocjowane z pobliską pizzerią. Dodatkowo każdy chętny mógł tez się udać do pobliskiego hipermarketu i uzupełnić zapasy.
Generalnie Dojicon7 należy podsumować, jako konwent udany z dość dużymi wpadkami (cosplay) Mogę go z czystym sercem zarekomendować chcącym wybrać się za rok.
Ostatecznie oceniam imprezę na 4 z plusem.