Dni Fantastyki 2007 odbywające w dniach 29 czerwca – 1 lipca były czwartą już z kolei odsłoną imprezy. Podobnie, jak w latach ubiegłych swoją siedzibę znalazły w leśnickim Centrum Kultury „Zamek”. Obiekt znajduje się w dosyć dużej odległości od centrum Wrocławia (kilkadziesiąt minut jazdy tramwajem), ale odległość ta rekompensowana jest zdecydowanie jego klimatem (w końcu to zamek, położony w ładnym zielonym parku).
Co do technicznego przygotowania konwentu, nie można mu praktycznie nic zarzucić. Ponieważ oficjalnym organizatorem Dni Fantastyki, jest właśnie CK „Zamek”, dużą część obsługi stanowili właśnie jego pracownicy, a impreza ochraniana była przez profesjonalną firmę (co jest rzadkością). Na terenie panował ład i porządek.
Przy wejściu konwentowicze otrzymywali schludny informator, zawierający między innymi historię poprzednich edycji, opisy punktów, sylwetki gości. Z zamieszczonych tam informacji można się dowiedzieć, że DF w tym roku nie odbywały się w cyklu wrocławskich imprez kulturalnych Wrocław Non Stop, lecz pod patronatem Święta Wrocławia. Sam rozkład prelekcji dołączany był na osobnej kartce A4. Niestety zabrakło planu rozłożenia sal w Zamku. O ile w latach ubiegłych, były one łatwe do znalezienia, to w tym roku trafienie np. do sali prelekcyjnej RPG było nie lada wyzwaniem.
Na zamkowym tarasie, jak w roku ubiegłym znalazł się ogródek piwny oraz serwujący grillowe potrawy bar. Dodatkowo można było się zaopatrzyć w watę cukrową i gofry. Zaplecze żywieniowe zdecydowanie jest mocną stroną DF.
Niestety, w stosunku do roku ubiegłego zauważyć można było drastyczne skurczenie się programu. Mimo iż, na konwencie z nowości znalazł się między innymi Games Room z komputerami i konsolami XBox (bardzo oblegany), wśród uczestników panowały opinie, iż merytorycznie program jest znacznie bardziej ubogi. Przede wszystkim zmniejszyła się ilość spotkań z autorami książek, będąca do tej pory najmocniejszą stroną leśnickiej imprezy. Niewiele było również prelekcji rpgowych oraz tych ogólnofantastycznych. Także osoby, które przyjechały do Zamku posłuchać sobie prelekcji i ulubionych autorów – bardzo się zawiodły. Na palcach jednej ręki policzyć można było LARPY, tak liczne jeszcze rok temu – na tych które się odbyły brakowało miejsc (chętnych było naprawdę sporo).
Zadowoleni za to wydawali się fani StarWars, których blok jak zwykle był pokaźny. Nie narzekali również fani gier bitewnych, których z powodu pogody przeniesiono do zamkowych piwnic.
Pozbawieni ciekawego programu uczestnicy siedzieli przy piwie lub po prostu szybko opuszczali Zamek. Generalnie panowało na nim wrażenie pustki.
Reasumując: Dni Fantastyki po ubiegłorocznej udanej edycji rozbudziły w swoich gościach nadzieje, na równie dobrą, a właściwie lepszą zabawę w tym roku. Niestety nadzieje te się nie spełniły. Nie pozostaje mi nic innego, jak wystawić DF słabą 3kę.