Opole jest jednym, z tych miast, w którym odbywają się naprawdę klimatyczne konwenty. Na samym początku konwentowego roku mieliśmy okazję uczestniczyć w Yukiconie. Uczestników, dosłownie w drzwiach, powitała Yuki – maskotka imprezy. Co oznacza „yuki”? Śnieg, którego na miejscu niestety nie było nam dane zobaczyć. Mimo wszystko, zimowy klimat dało się odczuć.
Zacznijmy tradycyjnie od miejsca. O ile sam teren wydarzenia nie wyglądał zachęcająco od zewnątrz, w środku sprawiał już o wiele lepsze wrażenie. Miejsca nie było zbyt wiele, jednak Organizatorzy zadbali o to, aby spokojnie starczyło go zarówno na atrakcje, prelekcje, stoiska wystawców, a nawet na sleeproom.
Oferta wystawców była charakterystyczna dla tego typu imprezy. Standardowo znalazły się stoiska z japońskim jedzeniem, produktami handmade, drobnymi rzeczami. Jak już wspominałem, mały teren obiektu został bardzo dobrze zagospodarowany. Szczególnie przestrzeń dla wystawców, których pojawiło się naprawę wielu.
Jeśli chodzi o warstwę programową, prelekcje mnie zawiodły. Warsztaty w szyciu pluszaków okazały się konkursem, natomiast osoby, które spóźniły się o 5 minut na punkt tworzenia broni bezpiecznej, nie dostały materiałów. Nie udało się mi się niestety zobaczyć wielu prelekcji. Yuki także uraczyła nas ciągłymi atrakcjami typu UltraStar, gdzie można było pośpiewać, a także salką NanoKarrin, w której uczestnicy nagrywali własny głos, dubbingując jakąś piosenkę lub anime.
Konkurs cosplay był niewielki. Startowało w nim tylko 7 rywalizujących grupek i pojedynczych cosplayerów. Nagród było sporo; poza wyróżnieniami, rozdano 3 nagrody główne, w różnych kategoriach. Nie obyło się jednak bez problemów. Sam konkurs cosplay odbył się pół godziny później, ze względu na problemy techniczne. W związku z ograniczoną przestrzenią, w pewnym momencie nie było przejścia na sleeproomy oraz na salę UltraStar. Na około 1,5 godziny przejście zostało zablokowane, a ludzie, znajdujący się wtedy w tych miejscach, nie mogli wyjść z sal.
Podsumowując, Yuki uraczyła nas co prawda małym, ale niezwykle sympatycznym konwentem. Mimo kilku problemów, udało się nam zobaczyć sporo ciekawych rzeczy, i one zadecydowały o tym, iż uważam udział w imprezie za udany. Zwłaszcza, że było wiele okazji do poznania nowych ludzi, dzielących zainteresowanie tematem anime i mangi.