Ta Szmaragdowa Wyspa, co może niektórych zaskoczyć, liczy obecnie ponad 6,6 mln ludzi, daje to stosunkowo mały współczynnik liczby osób na km kwadratowy. Nie wspominam o tym, aby popisać się wiedzą o demografii wyspy, ale żeby nakreślić wam, jak niewielką i przez to zżytą społecznością jest tak różna etnicznie ludność zielonej wyspy. Pewnie większość z was kojarzy ją głównie z łąk pełnych czterolistnej koniczyny i garnców złota.
„Nic bardziej mylnego!” – powiedziałby Radosław Kotarski. Jednak ja powiem tak: baśnie i historie ludowe Irlandii to kompendium wiedzy dla każdego pisarza fantasy i nie tylko. Dlatego też zapraszam was do poznania magii, jaka kryje się w irlandzkiej fantastyce.
Kraina RPG-ami słynąca?
Czym byłaby fantastyka, gdyby nie ewoluowała niczym Pokemon? Świat RPG nieustannie się rozrasta, zmienia, dostosowuje się do nowych graczy, czego przykładem mogą być tworzone sesje gier fabularnych dla dzieci. Co ma z tym wszystkim wspólnego Irlandia?
Otóż na wyspie ogromną popularnością cieszą się miejsca do gry w D&D czy Warhammera. Odwiedziłam kilka sklepów z grami fabularnymi i ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałam się, że w danych miejscach nieustannie prowadzone są tego typu rozgrywki. Dodatkowym atutem gry na wyspie mogą być zaczerpnięte z mitologii celtyckiej różnorakie stwory i kreatury.
Nie wszystkie wiedźmy mają swój początek w irlandzkim i szkockim folklorze, ale Bheur Hag zdecydowanie nawiązuje do Hag z Beary. Mimo niekiedy ponurych klimatów samych gier fabularnych, ludzie na wyspie są wyjątkowo mili i bardzo otwarcie opowiadają o radości czerpanej ze wspólnych spotkań przy Guinnessie i Warhammerze.
Celtic fantasy
Grzechem byłoby nie wspomnieć o tak zwanym gatunku celtic fantasy wywodzącym się ze Szmaragdowej Wyspy. Otóż myśląc o tym nurcie, od razu do głowy powinny nam przychodzić najrozmaitsze kreatury, wszelakie wróżki, druidzi i wiele innych stworzeń, czy istot tego kalibru. To właśnie one w większości wywodzą się z celtic fantasy. Co to w ogóle oznacza w tym kontekście? Wśród badaczy z okresu przedhistorycznego nie ma ogólnej zgody, kiedy używa się terminu „celtycki” w odniesieniu do kilku grup językowych.
Ocalałe grupy języków celtyckich (Goidelic, obejmujące irlandzki, szkocki, gaelicki i manx; Brythonic, składający się z walijskiego, kornijskiego i bretońskiego) zostały wypowiedziane w okresie średniowiecza w geograficznie ograniczonym zakresie miejsc, które łączyły pewne podobieństwa, więc myślę, że „celtycki” to rzecz. Ale granice są płynne i rozmyte, a przypadki brzegowe są trudne do ustalenia. Celtic fantasy ma dwa główne nurty: miejskie fantasy z istotami z „celtyckich” opowieści ludowych, zwykle osadzonych w Ameryce, takich jak dziesięcina Holly Black lub seria Toby Daye Seanana McGuire’a lub Kevin Hearne’s Hounded i jego kontynuacje; lub powieści dotyczące materii brytyjskiej, takie jak „Mgły Avalonu” Bradley, lub „Biały Gryf” Mercedes Lackey.
Istnieją wartości odstające, takie jak powieści Juliet Marillier (świetna historia, jeśli zdasz sobie sprawę, że rozgrywają się w krainie fantasy z bardzo niewielkim powiązaniem z prawdziwą rzymską Wielką Brytanią), ale ogólnie wydaje się, że jest to ogólna topografia fikcyjnego krajobrazu. Chociaż wydaje się, że są też ludzie, którzy uważają Outlander Diany Gabaldon za celtic fantasy. Kwestią wartą wspomnienia są istoty zaczerpnięte z mitologii celtyckiej, a oto kilka z nich:
Wróżki – Myślę, że każdemu znane są te małe istotki o delikatnej budowie ze skrzydłami. W Irlandii możemy natknąć się na tak zwane wioski wróżek, budowane często przez miejscowych w parkach bądź odwiedzanych lasach. Jedną z najbardziej znanych legend o wróżkach jest ta, która odnosi się do Pani Śmierci – wróżki, która pojawia się w nocy z rozpuszczonymi włosami i czerwonymi oczami. Mówi się, że przybywa do domu rodziny, by przez kilka dni opłakiwać śmierć jednego z jej członków.
Syreny – Pół kobiety, pół ryby. Istoty te oryginalnie wywodzą się z mitologii greckiej, jednak mity o nich rozpowszechniły się w większości pozostałych mitologii, także też celtyckiej. W Irlandii mówi się, że syreny mają wyjątkowy klejnot, a jeśli mężczyznom uda się zachować skarb, syrena zostanie zmuszona do poślubienia go. To da mężczyźnie piękną żonę i wielkie bogactwo; ale jeśli sprzeda on wcześniej wspomniany klejnot, syrena opuści męża i dzieci, aby powrócić do morza.
Leprechaun – Nazwa pochodzi od gaelickiego (irlandzkiego) wyrażenia „leath bhrògan”, co dosłownie oznacza szewca. Są to małe stworzenia, które noszą specjalne kapelusze na głowach. Są wolni, dzicy, nieugięci i mogą być pomocni lub chciwi w zależności od okoliczności.
Reasumując: o Irlandii można by mówić i mówić, oraz zgłębiać coraz to nowsze zakamarki fantastyki na wyspie. Na obecną chwilę możemy jedynie podziękować za stworzenie mitologii celtyckiej, dzięki której wielu obecnych pisarzy mogło opierać swoje sagi z pogranicza dark fantasy. Można by jedynie ubolewać nad faktem mało rozwiniętych konwentów na wyspie, jednak zapominamy tutaj o ważnym elemencie kultury irlandzkiej. Otóż brak pogody zmusza ludzi z całej wyspy na spędzanie wolnego czasu w barach, sklepach RPG i wielu innych miejscach. Takie odgórnie narzucone przez pogodę sposoby zagospodarowania sobie wolnego czasu przybliżają ludzi.
Pozostałe wykorzystane w tekście obrazy pochodzą z Pexels.