W dniach 27 – 30 kwietnia 2007 w Szkole Podstawowej nr 131 we Krakowie odbyła się druga edycja konwentu ConStar. Impreza ta wywodzi się ze znanych i uważanych przez wiele osób za jedne z najlepszych konwentów w Polsce. Poprzednia edycja otrzymała dodatkowo tytuł Najlepszego Konwent Sezonu przyznawany głosami organizatorów innych imprez przez Informator Konwentowy. Także oczekiwania wobec tegorocznej imprezy wśród konwentowiczów były spore.
Miejscem odbywania się konwentu była położona praktycznie w odległości 5 minut od dworca PKS/PKS Szkoła Podstawowa nr 131. Taką lokalizację można określić jednym słowem – doskonała. Ze szkoły było blisko i do niedaleko położonej pizzerii i do umiejscowionej przy dworcach Galerii (ze sklepami i fastfoodami), a nawet do oddalonego o kwadrans marszu centrum Krakowa wraz z jego słynnym rynkiem. Sam trzypiętrowy budynek sprawiał jednak wrażenie niewielkiego, a już praktycznie pierwszego dnia konwentu zabrakło miejsc w niewielkich salach sypialnych (awaryjnie na sale sypialną przemianowano również sale gimnastyczną).
Wedle pierwszych danych, jakie można było usłyszeć od organizatorów, na konwencie znalazło się od 300 do 400 gości. Mimo zapełnionych sal sypialnych tej liczby zdecydowanie nie można było odczuć, a korytarze szkoły przez większość czasu świeciły pustakami. Prawdopodobnie spora część gości potraktowała konwent, jako tani nocleg i bazę do zwiedzania miasta.
Akredytacja na konwencie w trakcie dnia działała sprawnie. Pustoszała jednak w godzinach wieczornych i nocnych, wtedy to można było mieć pewne problemy z wejściem na teren imprezy. Dodatkowo rozwieszony wszędzie telefon do organizatorów – w tych momentach nie odpowiadał (znajdował się poza zasięgiem).
Warunki sanitarne na konwencie były dobre. Cieszyła obecność prysznica. Pewne zdziwienie wzbudziło zamienienie toalet na odwrót do ich standardowego przeznaczenia, co spowodowało, iż konwentowe damy cieszyły się obecnością pisuarów, a panowie jedynym w szkole lustrem. Ze szkoły regularnie wynoszono śmieci, panował ogólny ład i porządek.
W samej szkole umieszczony był niewielki sklepik-bufecik, który jednak odstraszał swoimi cenami. Gdy konwentowiczom nie chciało się udawać do odległych o kilka kroków sklepów, mogli ratować się produktami przez niego serwowanymi. Na parterze znaleźć można było dobrze zaopatrzony oddział sklepu BARD, a w niedziele na kilka godzin pojawiło się również skromniutkie stoisko wydawnictwa Portal.
Po zakredytowaniu każdy konwentowicz otrzymywał identyfikator, informator i porcję różnorakich ulotek. Wielu konwentowiczów narzekało na brak możliwości wpisania swojej ksywy na plakietce i ratowała się robiąc to na jej białym rewersie i nosząc ja „tyłem do przodu”. Informator prócz wstępu, mapki szkoły i informacji o różnych konkursach odbywających się lub mających swój finał na ConStarze (GRAMY! Quentin, Gra Roku) zawierał także opis samego programu imprezy. Dało się zauważyć, iż duża część opisów wymyślona została na poczekaniu przez organizatorów. Można było je poznać po tekstach w stylu „prelegent miał szanse przysłać opis, a nie przysłał – jego strata”) oraz innymi żartami. Mimo, iż śmieszne – powodowały czasami zamieszanie.
Jako pewien problem konwentu należy zaznaczyć, iż kilka punktów programu zostało przesuniętych w czasie bez wcześniejszego powiadomienia o tym ich autorów, co spowodowało kilka spięć na linii organizatorzy – twórcy i nie odbycie się kilku prelekcji.
ConStar 2007, jak i poprzednia edycja oznaczony był hasłem „100% bez alkoholu” i w istocie na samym konwencie był on praktycznie nieobecny, a sami konwentowicze udawali się na piwo do licznych i klimatycznych lokali krakowskich.
Sam program składał się z równo trzech bloków prelekcyjno-konkursowych. Dodatkowo późnym wieczorem (a właściwie nocą) w tych samych salach odbywały się LARPy. Z opisów zawartych w informatorze dotyczących prelekcji płynął mrok – wizytówka tegorocznego ConStaru. Dużą cześć programy poświecono grom z świata WOD i okolicznym tematom. Spowodowało to jednak, iż niezainteresowani mrocznością goście mieli znacznie mniejszy wybór i często nie znajdowali nic dla siebie. Konwentowi należy pogratulować sporej ilości doskonałych prelegentów i bardzo dobrych prelekcji, choć zdarzyło się również kilka takich, które można określić mianem słabszych.
Dużą popularnością wśród gości cieszył się bogato zaopatrzony Games Room oraz sala z XBOXami 360, które często stanowiły azyl dla konwentowiczów niemogących znaleźć nic dla siebie w programie. Szczególnie ten pierwszy był non-stop oblegany i cieszył się bardzo przychylnymi opiniami.
Powszechne jednak było wrażenie, że iż na tak duży i pretendujący do miana najlepszego w Polsce konwent – program składający się z 3 bloków, Games Roomu i sali z XBOXami to za mało. Duża część konwentowiczów wolała udać się miasto niż przebywać na terenie imprezy, która jakoś nie potrafiła zatrzymać ludzi swoimi atrakcjami. Na korytarzach panowały pustki, a pytani o odczuwalną ilość gości konwentowicze odpowiadali – „100-200”. Na salach sypialnych słychać było opinie, iż na samym konwencie wieje po prostu nudą.
Należy wspomnieć, iż podczas trwania ConStaru odbywał się turniej GRAMY! mający wyłonić najlepszego gracza. Osoby nań zapisane (miejsc było ciut więcej niż chętnych) mogły cieszyć się udziałem w akredytowanych sesjach prowadzonych przez znanych i cenionych Mistrzów Gry.
Reasumując – tegoroczny ConStar można określić, jako konwent poprawny, nawet dobry. Jednakże na tle np. pierwszych ConQuestów, czy tegorocznego Pyrkonu wypada on znacznie słabiej pod względem atrakcji przygotowanych dla konwentowiczów. Zdecydowanie organizatorom nie udało się związać uczestników z konwentem. Zabrakło znanych z ubiegłych lat nietuzinkowych prelekcji i warsztatów. Zabrakło tego poczucia świeżości, jakimi cechowały się poprzednie konwenty tej grupy organizatorów. Uczestnicy bawili raczej się wśród znajomych, najczęściej poza terenem imprezy. Często bawili się wręcz doskonale, ale niestety nie dzięki konwentowi. Ostatecznie ConStar 2007 oceniam na dobry – czyli 4kę.