Jaki Toruń jest każdy widzi. Miasto o długiej historii oraz bogatej tradycji, niegdyś będące przystankiem na szlaku handlowym Europy stanowi jeden z najpiękniejszych kompleksów budynków w Polsce, jak i cenny zabytek średniowiecznej Europy. Ale czy wiecie jak zmienia się miasto, gdy na jego ulice wylewają się setki entuzjastów szeroko pojętej fantastyki i światowej popkultury? Zapraszam Was na dwa słowa podsumowania tegorocznego Coperniconu 2023.
Wielu nie spodziewało się, że przyjdzie nam zjeżdżać się do Torunia w okolicznościach tak wspaniałej pogody. Ponad 20°C pod sam koniec lata? Żyć, nie umierać. Idealne warunki na spędzenie weekendu na festiwalu, zlokalizowanym w sercu miasta, co przy okazji daje możliwość lepszego poznania toruńskiej starówki. Z takim nastawieniem pierwsi uczestnicy zjeżdżali się do miasta w piątkowe popołudnie, niecierpliwie zmierzając do punktu akredytacyjnego, tym razem rozstawionego naprzeciw a nie wewnątrz Collegium Maximum.
Organizatorzy poświęcili również czas i starania aby przygotować osobną sekcję na stronie głównej wydarzenia, która tłumaczyła krok po kroku jak dostać się na miejsce zależnie od sposobu podróży, co od zawsze uważam za ogromny plus organizacyjny. Sama akredytacja przebiegała szybko z uwagi na dużą ilość osób oddelegowanych do tej roli. Uczestnicy otrzymywali identyfikator zabezpieczony foliowym etui, smycz oraz, tradycyjną już, nie do końca poręczną gazetę eventową, zawierającą jednak pełen plan atrakcji.
Z takim zestawem nie pozostało im nic innego niż rozpocząć weekend pełen dobrej zabawy. A było w czym wybierać! Copernicon, jak co roku, składał się aż z 11 bloków programowych (tj. popkulturowego, popularnonaukowego, literackiego, kultury azjatyckiej, gier elektronicznych, gier karcianych, LARP, RPG, cosplay, gamesroomu oraz kina), rozmieszczonych w kilku lokacjach:
- Collegium Minus
- 3 sale literackie
- 5 sal popularnonaukowych
- sala warsztatowa
- Collegium Maius
- 3 sale RPG prelekcyjne
- 12 sal RPG użytkowych, niekoniecznie tematycznych
- sala larpowa
- Wydział Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
- sala panelowa
- 4 sale popkulturowe
- sala dziecięca
- 5 gamesroomów
- sala gier planszowych
- 3 sale gier elektronicznych
- 4 sale + 2 piętra gier konsolowych i muzycznych
- 2 sale konkursowe
- 4 sale azjatyckie
- korytarz prototypów gier planszowych
- Dwór Artusa – Sala Wielka
- konkurs cosplay
Również sam teren, szczególnie przed Wydziałem Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, był przygotowany i zagospodarowany pod punkty programowe. Jak zawsze wystarczyło miejsca dla wszystkich zainteresowanych. Ba, do dyspozycji był nawet sleeproom – obecnie przecież rzadkość na eventach. Na pierwszy rzut oka – stary, dobry Copernicon. Wszystko jak należy, wszystko pod kontrolą, wszystko zadbane.
Piątek minął bardzo szybko. Pierwsze punkty programu rozpoczynały się o 16:00, w tym przykładowo prelekcje nt. rozpoczęcia przygody z cosplayem czy też klasycznych gatunków mangi oraz anime, pogadanki o mitologii słowiańskiej, narracji i dialogach w grach lub metodach “wgryzania się” w RPGi. Część uczestników była już na tyle “wgryziona” w temat, że udała się do Collegium Maius by właśnie zapisać się czy też od razu wziąć udział w sesjach roleplayowych. Inni zapewne trafili do Wioski Stalkerów, aby sprawdzić się na strzelnicy bądź odpocząć wspólnie w barze dla zbłąkanych wędrowców.
Jak zwykle największym zainteresowaniem cieszyła się natomiast część przeznaczona pod gry planszowe, która nie świeciła pustkami ani przez chwilę. Osoby zajmujące się dyspozycją gier wspomniały, iż jedynie około godziny 4:00 w nocy sala stawała się nieco bardziej pusta, natomiast można stanowczo przyznać, że uczestnicy namiętnie korzystali z udostępnionych tytułów oraz dostępnej przestrzeni. W Dworze Artusa zaroiło się od cosplayerów z uwagi na próby przed głównym konkursem, a budynek WMiI przyciągnął wielbicieli gier rytmicznych i nie tylko, ponieważ tego dnia odbywały się pierwsze turnieje, w tym m.in. w grach Teamfight Tactics, Marvel SNAP oraz Rocket League.
Sobota okazała się być taka, jak wielu przewidywało – pracowita i zabiegana. Wielu uczestników narzekało na to, iż event ma zbyt wiele do zaoferowania, a oni nie mogą zdecydować się na co poświęcić swój czas. Dzień drugi stał pod znakiem kontynuacji tematyki, tj. atrakcji oraz świetnej zabawy dnia pierwszego. Plus kilka dodatkowych spotkań z gośćmi, które zgromadziły niezwykle liczną widownię. Na samej prelekcji RPGowej, prowadzonej przez Jacex Dowóz Wideo, zgromadziło się około 600 osób. Podobną widownię zebrało również spotkanie z Wydatnymi Chłopakami. W sekcji rytmiczno-gamingowej odbywały się m.in. turniej UltraStar, DDR, Heroes of Might & Magic 3, Counter Strike’a, ale również znany z poprzednich edycji turniej w Super Mario Bros. 1-1 do góry nogami. W tym samym budynku najlepsi z najlepszych mogli sprawdzić swe umiejętności biorąc udział w oficjalnych Mistrzostwach Polski w Tetrisie.
Dwór Artusa pomieścił ogromną widownię, zebraną aby podziwiać skrzętnie przygotowane występy cosplayerów. Sam konkurs odbył się wyjątkowo sprawnie, zarówno pod względem technicznym, jak i czasowym, ponieważ zamknął się na około godzinę przed planowym czasem. Wszystkich uczestników bacznie oceniało jury w składzie: Asgardian Fraud Workshop, Jolly Salmon oraz Milkart, które swoją decyzją przyznało kilka nagród: za najlepszy debiut dla Boxnie jako Withered Foxy z serii FNAF, za najlepszą scenkę dla V.Sta jako Kiwi z Cyberpunk: Edgerunners oraz za najlepszy strój dla Lexi jako Jeździec Pustyni z The Book of Boba Fett.
Poza tematyką okołocosplayową w tym samym budynku zlokalizowani byli wystawcy, zachęcając uczestników bardzo korzystnymi rabatami i unikatowymi pozycjami, które nie tak łatwo znaleźć poza tematycznymi imprezami. Porównując lokalizację tegorocznej strefy merchu do wcześniejszego, otwartego nie tylko dla uczestników centrum wystawców – rynku toruńskiego można było zadać sobie pytanie: czy ukrycie stoisk nie wpłynie na sprzedaż? Zapytani o zdanie wystawcy przyznali, że nie odczuwają różnicy w ilości kupujących oraz samym zainteresowaniu ich asortymentem. Fakt, że zostali schowani w ścianach Dworu nie sprawił, iż nawet przypadkowe osoby, przechadzające się po toruńskiej starówce miały mniejszą szansę na odnalezienie tego zwykle niecodziennego dla nich asortymentu. Co więcej, zwabione widokiem wielu przebranych osób oraz otwartymi drzwiami budynku często zaglądały choćby z ciekawości, aby sprawdzić co takiego dzieje się w tym miejscu.
Gdy wszystkie z punktów planu atrakcji zostały zakończone, uczestnicy festiwalu mogli udać się do otwartej całodobowo sekcji planszówkowej, wyskoczyć na coś na ząb do partnerskiego punktu gastronomicznego lub też razem z Zonowcami śpiewać gitarowe przyśpiewki do białego rana.
Niedzielny gwar miał rozpocząć się o godzinie 10:00, jednakże, jak to często bywa na takich imprezach, większe liczby uczestników pojawiły się o wiele później. Gorączka sobotniej nocy festiwalowej z pewnością miała na to swój wpływ. Niedzielna tabela programowa była już nieco skromniejsza, lecz stanowczo nie uboższa. Prowadzono rozmowy nt. popkulturowych franczyz takich jak Marvel Cinematic Universe, Zorro, Harry Potter, Gwiezdne Wojny, Star Trek oraz wielu wielu innych. Fandomowe dywagacje zakończyły się oficjalnym zamknięciem imprezy około godziny 16:00, a uczestnicy musieli niestety zabrać swoje tobołki i ruszyć w podróż powrotną do domu, czekając aż organizujące event Stowarzyszenie Miłośników Gier i Fantastyki Thorn ogłosi przyszłoroczną datę edycji Coperniconu.
Tradycja Coperniconu sięga roku 1998, kiedy to odbyła się pierwsza edycja imprezy. Nazywany był wtedy “Konwentem Miłośników Fantastyki”. Copernicon zmieniał się na oczach uczestników. Tegoroczna, w sumie 15. edycja (lub 13. pod szyldem festiwalu), wciąż przypominała swym klimatem wiele poprzednich. Nie ma nic przyjemniejszego niż przechadzający się po starówce, często przebrani, uczestnicy mający do dyspozycji nie tylko sale eventowe, ale dosłownie całe serce miasta. Wrześniowy Toruń to miejsce, gdzie realizm zderza się z nostalgią, rutyna z chwilą wytchnienia, a szarość codzienności zostaje przyćmiona śmiechem tysięcy osób, zebranych w jednym celu. Przeżycia niezapomnianych chwil oraz łaknienia nowych doświadczeń. I to właśnie co roku dostarcza im Copernicon. Dziękujemy.
Przypominamy również o naszej fotorelacji z wydarzenia.