W dniach 27-29 czerwca na leśnickim Zamku odbyła się kolejna edycja wrocławskich Dni Fantastyki. Była to piąta, jubileuszowa edycja imprezy. Z tej okazji otwarcie konwentu przebiegło bardziej uroczyście niż zwykle.
Organizatorzy, w kilku słowach podsumowali historię Dni Fantastyki, po czym gości poczęstowano przygotowanym specjalnie na tą okazje „fantastycznym” tortem i lampką szampana.
Podobnież, jak w latach ubiegłych impreza odbywała się w leśnickim Centrum Kultury Zamek położonym w stylowym pałacyku. Co prawda z powodu remontu elewacji goście z zewnątrz oglądać mogli jedynie rusztowania, za to wnętrze zostało przepięknie przyozdobione zgodnie z fantastyczną tematyką imprezy, tworząc tym samym niesamowity wręcz klimat.
Drugim remontem, który również nie przysłużył się imprezie, były prace drogowe, które odcięły Leśnicę od bezpośredniego połączenia tramwajowego z centrum Wrocławia i wydłużyły już i tak dość długi dojazd do prawie godzinnej wycieczki bezpośrednim autobusem. Na zmęczonych podróżą gości na zamku czekała rozstawiona pod parasolami jadłodajnia serwująca prócz potraw z grilla tanie piwo. Rzecz jasna, miejsce to bardzo przypadło konwentowiczom do gustu. Nadało również całej imprezie bardzo piknikowego charakteru, spotęgowanego doskonałą pogodą. Przy akredytacji, oprócz identyfikatora, wchodzący otrzymywali informator oraz osobna kartkę z rozkładem programu imprezy. Trzeba przyznać, że skorelowanie opisów punktów z ich odpowiednikami na rozkładzie było utrudnione. W tekście często brakowało informacji, o której dany punkt się odbywa i w jakim miejscu. Informatory nigdy nie były mocną stroną Dni Fantastyki. Osoby chcące nocować na DF wykupić musiały dodatkową kartę noclegową umożliwiającą rozłożenie się w położonej w pewnej odległości (raczej nie można powiedzieć, że było blisko) od zamku szkole. Ubiegłoroczny program imprezy nie zachwycał i był jej najsłabszą stroną. W tym roku jednak takiego zarzutu postawić zdecydowanie nie można, a wręcz odwrotnie. Program był naprawdę bogaty i interesujący. Prócz spotkań z autorami i prelekcji przez nich prowadzonych, które to są znakiem rozpoznawczym Dni Fantastyki, w tym roku po raz pierwszy na DF zagościł obszerny blok RPG. Co prawda w latach ubiegłych było on również w programie, lecz dopiero ta edycja uczyniła z niego naprawdę pełnoprawną część konwentu (dwie sale prelekcyjne, naprawdę ciekawa tematyka, mało dziur). Trzeba nadmienić, że był on przygotowywany przy współpracy z stowarzyszeniem Wielosfer. Drugą wrocławską grupą, która spisała się, jak zwykle dobrze, był Wrocławski Fanklub Gwiezdnych Wojen wraz z swoim blokiem poświęconym tejże sadze. Na konwencie zjawił się również Legion 501/ W programie DF znalazły się również prelekcje ogólno fantastyczne, larpy, naprawdę duży ConsolRoom i skromny Games Room. Nie można zapomnieć o bitewniakach, które jak zwykle gościły bardzo obszernie na imprezie zapełniając prawie całe podziemia oraz przyległą do zamku fosę. Organizacyjne DF wypadły również lepiej niż w latach ubiegłych. Do tej pory obsługą techniczna konwentu zajmowało się właściwie tylko CK Zamek, które z oczywistych powodów, choć prace swoją wykonuje doskonale, nie jest zbyt przydatne, jeśli idzie o pomoc w typowo konwentowych sprawach. W tym roku natomiast pojawił się prócz akredytacji obsadzany przez ekipę z Wielosferu punkt informacyjny, zajmujący się obsługą zapisów na larpy i inne tego typu rzeczy. Podsumowując – tegoroczne Dni Fantastyki wypadły naprawdę dobrze. Piknikowy klimat udzielał się większości gościom. Interesujący program nie pozwalał się nudzić. Jeśli były jakieś niedociągnięcia, to nie rzucały się one mocno w oczy – dlatego też w tym roku Dni Fantastyki zasługują na porządna 4kę. |