A wiec Krakon jednak w Lutym, przynajmniej w czesci. Fajnie:) Data jest juz potwierdzona. Krakon to najwiekszy i powszechnie uwazany za najlepszy konwent RPG w Polszy. Conajmniej setka prelekcji, Organizowane na karteczki sesje rpg, ogromna szkola, masa ludzi (sredno 600-800) to wystarczajace powody by na pewno tam pojechac. Dla wielu Krakon to jedyny kon w roku na ktory jezdza. W tym roku jakos cichutko z reklamami i informacjami ech mam nadzieje ze nasz staruszek sie nie sypie :)
Na tym Krakonie ma sie odbyc kolejna edycja Pucharu Mistrza Mistrzow Adres do strony PMM http://pmm.valkiria.net a takze wreczenie Quentina i Golema
Glownym orgiem Krakonu w tym roku jest (dawniej orgowal Kraokonom juz wielkorotnie) Mateusz Tomczyk. Szefem programu jest Tomasz Majkowski.
W tym roku jakos slaobo orogom wychodzi informowanie o Krakonie. Wszedzie na sieci mozna spotkac miotajacych sie fandomowcow z pytaniem co z Krakonem? Wiecej info! Jaki program. Jak narazie takich szczegolow nie zna nikt
Jak sie okazuje juz ruszyla machina informacyjna, przynajmniej na stronie Krakonu
Recenzja
Szkola Polconowa okazala sie za mala. Nie wiadomo dokladnie ile bylo osob, choc ze wstepnych informacji wychodzi cos kolo 400. To dwa razy mniej niz na poprzednich krakonach (poza ostatnim). Mimo to i tak byl okropny scisk. Okolo 13 w czwartek juz nie mozna bylo znalezc miejsc, a konwent otwarto przeciez o 11. Kto by przypuszczal ze o tej godzinie beda problemy?W wielu komentarzach po Krakonie narzeka sie na zalane ubikacje, smieci na korytarzach etc. Tu jednak warto wspomniec ze ubikacje byly przez sprzataczki czysczone codziennie. Czyli to nie ci zli organizatrozy tylko jednak ci zli uczesnicy :) Choc nie okonca. Ochrony na tym Krakonie praktycznie prawie nie bylo. Gdyby chodzila sporo po terenie konu, zagladala do ubikacji, sal to moze nie doszloby do takiego zasmiecenia, zarzygania a co zatym idzie niezadowolenia uczestnikow. Jasne byl jeden strasznie poczowajacy sie ochroniarz, ktory okolo 4 na dranem wchodzil do sal gdzie juz wszyscy spali i budzil ludzi aby zebrac puste puszki. Nieprzyjemna sprawa, Z drugiej strony czemu tylko jeden i tylko raz i io tej porze? Najwiekszym mankamentem Krakonu byl jego przeciez juz legendarny system karteczkowy. Uczestnicy ktorzy przychodzili zalapac sie na sesje odprawiani byli ze slowami „Idz sobie poszukaj MG gdzies na terenie konwentu”. To rzeczywiscie porazka. Oczywiscie konwent to ludzie, bylo wielu fajnych ludzi i paru nie fajnych:) Byli tacy co przyjechali tylko po to by chlac i to tym w takze w duzej mierze nalezy podziekowac za jakosc konu i tacy ktorzy chodzili na prelekcje, grali i prowadzili, bawili sie na konkursach. Program prelekcyjny byl ubozszy w porownaniu do poprzedniich Krakonow. Duza wiekszosc prelekcji to te same ktroe moglsimy zobaczyc na innych konach. Nie mowie tu oczywiscie o Best of Krakon czyli powtorzeniach bardzo starych punktow programu – co akurat bylo fajna sprawa.Ten Krakon bardziej przypominal mi ostatnie duze Szedariady niz wlasciwe slynne Krakony. Sam krakow bardziej sie skupia na nowym Conquescie zostawiajac najslynniejszy dotyczhcasz konwent zapomnieniu.Jednak stworzyc nowy konwent o takiej tradycji, slawie i losci ludzi w Kraku bedzie piekielnie trudno