Do startu XVIII edycji Festiwalu Fantastyki Falkon pozostało nieco ponad dwa tygodnie. W związku ze zbliżającym się wielkimi krokami terminem konwentu, redakcja Informatora Konwentowego postanowiła przygotować wywiad, który – mamy nadzieję – ostatecznie rozwieje wątpliwości dotyczące organizacji tej imprezy i zachęci Was do udziału. Na nasze pytania odpowiedział Koordynator Główny Falkonu, Mateusz Psiuk.
Tegoroczny Polcon nie wyszedł najlepiej. Jest to o tyle smutne, że był organizowany przez Cytadelę Syriusza. Czy macie pomysł jak przekonać ludzi niezadowolonych z Polconu do Falkonu?
To prawda, Polcon nie wyszedł tak jak oczekiwali tego uczestnicy, jednak moim zdaniem nie była to najgorsza impreza tego typu. Zostało popełnionych trochę błędów, wiele rzeczy trzeba było na bieżąco naprawiać i nie zawsze się to udawało. Głównym problemem tej imprezy byli niektórzy z koordynatorów nieogarniający swojej pracy, co sprawiło, że pomniejsi organizatorzy nagle mieli więcej na głowie…
Szczerze mówiąc, patrząc na Polcon 2017 całkiem egoistycznie, cieszy mnie to, jak wyszedł. Stał się dosłownym polem boju dla organizatorów i wolontariuszy, przez który przebrnęli, ratując, co się tylko da. To dzięki nim ta impreza nie implodowała.
Falkon i Polcon to dwie różne imprezy. Kadra koordynatorów jest inna. Może w wielu miejscach odrobinę mniej doświadczona, ale to właśnie te osoby ratowały Polcon. Sierpniowy festiwal stał się ciężkim testem dla nas wszystkich, z którego wiele wynieśliśmy.
Mamy także szczerą nadzieję, iż tegoroczny program Falkonu, opublikowany na stronie falkon.co, będzie ogromną zachętą dla wszystkich, którzy jeszcze się wahają czy przyjść na nasz lubelski Festiwal Fantastyki.
Największe trudności organizacyjne w tym roku? Jakie wyzwania stanęły przed wami podczas tej edycji?
Największą trudnością w tym roku była praca w zmienionym składzie. Rotacji organizatorów nie da się uniknąć. Ludzie się wypalają, zakładają rodziny, lub po prostu nie mają czasu na działalność wolontariacką, a Falkon trwa nieprzerwanie już 18 lat. Większość z nas zna się ze Stowarzyszenia, mniejszych inicjatyw czy nawet z uczelni. Jesteśmy znajomymi, ale nie wszyscy mieliśmy okazję współpracować przy tak dużym festiwalu. Jak to ludzie, musieliśmy nauczyć się ze sobą pracować i nie denerwować się na telefony o 3:00 w nocy z „szalenie ważną sprawą, niecierpiącą zwłoki”.
Oczywiście było jeszcze parę małych wyzwań czy problemów, związanych głównie z przepływem informacji, ale w żaden sposób nie odbiły się nam one czkawką. Stały się raczej kolejnymi doświadczeniami, z których skorzystamy przy przygotowywaniu kolejnych edycji.
Czy organizowanie dwóch dużych imprez w tak niewielkim odstępie czasu nie nadwyrężyło kreatywności lub produktywności osób zaangażowanych w przygotowanie Falkonu?
Wiele osób przez pewien czas było przemęczonych, co spowodowało pewne przesunięcia deadlinów, ale nie tak mocne by mogli je odczuć uczestnicy. Robienie dwóch imprez w niemal tym samym czasie wyszło nam jednak na dobre. Jak pisałem wcześniej, ludzie bardzo dużo nauczyli się na tegorocznym Polconie.
Pamiętajmy jednak, że mimo częściowego pokrywania się składu organizatorów Polconu i Falkonu, znaczna ich część nie uczestniczyła w Polconie lub organizowała go w stosunkowo niewielkim wymiarze godzin (w porównaniu do Falkonu). Mieliśmy bardzo dużo czasu na nowe pomysły oraz pracę. Sam Polcon był dla nas także świetną okazją do poznania nowych, kreatywnych osób, które zasiliły nasze szeregi.
Organizatorzy Falkonu niemal co roku wdrażają ciekawe inicjatywy (np. rezerwacje miejsc dla osób niepełnosprawnych, tęczowe identyfikatory, całodobowa infolinia do zgłaszania niepokojących sytuacji). Czy w tym roku też planujecie jakieś usprawnienia i skąd takie pomysły się Wam biorą?
W tym roku naturalnie chcemy podtrzymać dobre, moim zdaniem, praktyki z poprzednich edycji. Dokładamy także wszelkich starań, aby rozwijać i modyfikować Strefę Fantastycznych Inicjatyw i Stoiska Programowe, gdzie fenomenalne organizacje, stowarzyszenia oraz nierzadko osoby prywatne mogą porwać nas w tango ze swoimi pasjami. Również tegoroczny konkurs KOSplay będzie miał nową formę – uczestnicy będą mogli pochwalić się swoją pracą nie tylko w jednym miejscu (sceny w tym roku nie będzie). Podczas tegorocznej edycji cały conplace będzie sceną! Skupiamy się jednak na dopracowaniu każdego detalu Festiwalu w taki sposób, aby był solidną, ciekawą ale przede wszystkim przyjemną imprezą.
Co programowo wyróżnia Falkon spośród innych konwentów i festiwali fantastycznych?
Przy tak dużej imprezie ciężko jest wskazać jeden kierunek programowy. Falkon ma niezwykłą strefę gier planszowych, która stale rozwija się za sprawą wkładu Lublina w Polską scenę planszówkową. Mile zaskoczyć może także bogactwo i jakość bloku larpowego. Zwrócić uwagę można również na nasze rodzime konkursy, Nerd – konkurs na najlepszego gracza, oraz KOSplay w nowej odsłonie. Jakość bloków prelekcyjnych także nie pozostaje w tyle i corocznie mamy pozytywną informację zwrotną od uczestników właśnie o tych częściach programu.
W tym roku dużo pracy włożyliśmy w strefę e-sportu, która znacząco poprawi się względem poprzednich lat i mocno przyłożyliśmy się do poprawiania elementów, które uniemożliwiały satysfakcjonujący udział w niektórych punktach programu.
Ale przede wszystkim Falkon to Festiwal dobrze zrobiony, solidny, duży, ale nie na tyle by jego rozmiar w jakikolwiek sposób doskwierał uczestnikom. Festiwal, na który chce się wracać.
Czy przygotowaliście coś w waszym programie dla osób, które są nowicjuszami na konwentach lub pierwszy raz są na waszej imprezie?
Co roku staramy się, aby na Falkonie każdy znalazł coś dla siebie. Myślę, że najprzystępniejsze w odbiorze będą liczne pokazy i warsztaty na Falkon Arenie, Podwórzu i w salach warsztatowych, a także gamesroom, który cieszy się na Falkonie ogromną popularnością.
Ciężko jest jednak znaleźć osobę, która nigdy nie miała styczności z fantastyką – ta bowiem dominuje w kulturze masowej, z którą do czynienia mamy na co dzień. Myślę, że warto będzie zatem polecić liczne panele dyskusyjne, podczas których każdy ze znamienitych gości podzieli się swoimi doświadczeniami i wiedzą na tematy, których często nie porusza się w codziennym życiu.
W felietonie na łamach IK poruszaliśmy ostatnio kwestię granic wielkości konwentu – na jaką liczbę uczestników Falkonu jesteście przygotowani i co będzie kiedy przekroczy ona Wasze oczekiwania? Czy macie plan B?
Falkon od paru lat powiększa się w bardzo szybkim tempie. W tym roku spodziewamy się około 11 tysięcy uczestników. Dla nas, jako koordynatorów, nie jest problemem, aby ludzi było jeszcze więcej, problemem jest miejsce, które samo z siebie się nie rozrasta. Targi Lublin goszczą nas od 2012 roku, pozwoliły nam rozwinąć skrzydła pod względem wystawienniczym czy programowym, jednak z roku na rok powoli zaczyna brakować nam przestrzeni, głównie konferencyjnej.
W obecnym miejscu, a w zasadzie nawet nie jednym tylko trzech (Targi Lublin, SP 20 i SP 31) spokojnie możemy tworzyć nasz Festiwal jeszcze 2 maksymalnie 3 lata, choć już odczuwamy delikatne ściśnięcie. Faktycznego „Planu B” co prawda jeszcze nie mamy, ale zaczynamy już pracować nad rozwiązaniem tego problemu. Lublin znacząco się rozwija przez ostatnie lata, liczymy, że Falkon również na tym skorzysta. Niemniej szykujemy się na różne rozwiązania.
W jaki sposób chcielibyście, żeby tegoroczny Falkon zapisał się w świadomości konwentowiczów?
Krótko? Jako Festiwal solidny, dobrze zorganizowany, przynoszący niezapomniane chwile uczestnikom. Jako edycja, zasługująca na dobre opinie, jako Festiwal, na który warto czekać.
Jakie są wasze cele na najbliższe lata? Co jest dla Was synonimem dobrze zrobionego konwentu?
To jedno z tych ciężkich pytań.
Mamy wiele celów, chociaż większość z nich nie jest nawet realna. Przede wszystkim chcielibyśmy, aby Falkon był nadal organizowany przez Cytadelę Syriusza i wciąż był uważany za jedną z najważniejszych imprez fanowskich w roku.
Moim zdaniem synonimem dobrze zrobionego konwentu jest właśnie Falkon. Impreza, na którą chce się przyjeżdżać i co roku rezerwuje się dla niej miejsce tak w kalendarzu, jak i w sercu.