Moim rozmówcą jest Adam „Ceti” Cetnerowski, zasłużona postać gdańskiego fandomu. Miłośnik i znawca RPG-ów. Od kilku lat prowadzisz na Nordconie prelekcje o historii gier fabularnych. Co przygotowałeś dla nas w tym roku?
Po ponad 25. latach wracam na Dziki Zachód, ale jak to fantaści, wypełnimy go Magią, Martwiakami i Maszynami Steampunkowymi, bo to Dziwny Dziki Zachód. I jak zawsze gwarantujemy 120 godzin wspaniałej zabawy w Jastrzębiej Górze.
Możesz nam opowiedzieć pokrótce o historii Nordconu?
Tyle co wiem z opowieści, to Nordcon wystartował jak typowy konwent robiony przez kluby fantastyki w latach 80. Po kilku latach odkrywania swojej „tożsamości” okrzepła jego konwencja (o czym za chwilę) i właściwie na stałe osiadł w Jastrzębiej Górze – wpierw w legendarnym już hotelu Hutnik, a obecnie w gościnnych progach Primavera Spa.
Nordcon ma bardzo długą historię. Do tej pory zorganizowano 36 edycji. Co go wyróżnia na tle innych konwentów?
Nordcon ma kilka kluczowych aspektów, które są rzadkie, a nawet unikalne. Po pierwsze to tak zwany „hotelcon” – czyli cały program mieści się hotelu, w którym mieszkają uczestnicy. Pozwala to na zabawę w trybie ciągłym i daje możliwość odizolowania się od codziennej rzeczywistości.
Drugim w miarę widocznym aspektem jest zmieniający się co roku temat inspirowany szeroko pojętą fantastyką. Temat Nordconu dyktuje dekoracje, hapenningi, dobór Gości oraz cosplay, w którym uczestniczy spora część uczestników.
Kolejną charakterystyką jest lojalność wobec tradycji, czyli konwent nastawiony na wszystkich – a nie formatowany jeden segment fandomu (np. gry planszowe czy komiks). Wprawdzie w miarę ewolucji zainteresowań niektóre działy wzrastają (gdy zaczynałem jeździć na Nordcon, dział gier planszowych to były dwa stoły, a teraz to największa sala), a inni się kurczą, to każdy znajdzie tu coś dla siebie, a nawet „skosztuje” nowe rzeczy.
Najmniej oczywistym aspektem (dopóki nie weźmie się w nim udziału) jest poczucie społeczności. Jak mówią niektórzy, to „spotkanie w gronie moich najbliższych 500 przyjaciół”. Lub z jednej relacji z Nordconu: „Przyjechałam bez znajomych, ale po 15 minutach miałam ich całą garść”. To też nawiązanie do starych zasad Fandomu, gdzie wszyscy są na „ty”, nie ma lepszych czy gorszych i potrafimy się razem bawić. Sprzyja temu nie tylko pielęgnowana w GKF i na Nordconie tradycja, ale też zamknięcie w hotelu daleko od zgiełku dużego miasta i kameralny (jak na dzisiejsze czasy) rozmiar konwentu.
Co było jak do tej pory największym wyzwaniem przy organizacji Nordconu?
Nordcon dotknęły dwa ważne wydarzenia, które nim wstrząsnęły. Pierwsze to była zmiana pokoleniowa – przy czterdziestu latach działalności oczywiste jest, że zmieniają się organizatorzy, a wejść w buty legendarnych założycieli nie jest łatwe dla żadnej ze stron. To mamy już za sobą i powoli zastanawiam się, kiedy będzie czas trzeciego pokolenia.
Drugie to ewolucja Nordconu na tle sceny konwentowej w Polsce. Kiedyś Nordcon był jednym z największych i (śmiem twierdzić), najważniejszych konwentów w Polsce. I chociaż przez te lata znacznie wzrośliśmy, to wiele innych inicjatyw prześcignęło nas rozmiarem czy zasięgiem. I o ile nam pasuje kameralność wydarzenia i pewna aura „sekretności”, to utrudnia pozyskiwanie sponsorów czy Gości na wydarzenie.
Na stronie można pobrać program Nordconu. Na co kładziony jest główny nacisk: RPGi, larpy, planszówki, kino czy może prelekcje? Jakich gości w tym roku przyjmiecie?
Tak. Albo nie. Jest taki żart, że Nordcon bez programu nadal byłby Nordconem. Wprawdzie do tego nie dążymy, raczej odwrotnie, szukamy nietypowych rzeczy do zaproponowania naszym uczestnikom (zgodnie z mottem „Konwent inny niż wszystkie”), wiele osób przyjeżdża do nas, żeby „być” i potrafi sobie zorganizować czas (co wpisuje się w moją wizję „Jak się dobrze bawisz, to koordynator się nie wtrąca”).
Nasi Goście wpisują się w te zasady – wniosą coś do aktualnego tematu (vide Artur Owczarski z tegorocznym pokazem filmowym), ubogacą nasz program (od kilku lat mamy zaszczyt gościć wybitnych Mistrzów Gry i organizatorów LARPów) czy mają znaczenie dla nas lub Fandomu (jak laureaci Nagrody im. “Papiera”).
Czym jest przyznawana podczas Nordconu Nagroda im. Krzysztofa „Papiera” Papierkowskiego?
Jest po pierwsze hołdem dla człowieka, dzięki któremu istnieje zarówno Gdański Klub Fantastyki, jak i Nordcon. Ba, nie tylko istnieje, ale ciągle się rozwija. Ten hołd składamy promując to, co dla Papiera było najważniejsze – bezinteresowne zaangażowanie w działalność Fandomu. Po szczegóły i listę dotychczasowych laureatów zapraszam do lektury Informatora Nordconu.
Czy na konwencie jest chill room albo knajpa konwentowa?
Cały konwent to właściwie chill room. Ale jeżeli chodzi o konkretne miejsca, to tych znajdziemy też bez liku. Hotel, w którym odbywa się konwent, ma dwie kawiarnie/bary okupowane przez uczestników, wieczorem dochodzi jeszcze dyskoteka. Od godzin popołudniowych rusza miejsce w tym roku nazwane Saloon (najstarsi bywalcy pamiętają je jeszcze pod nazwą „Kawiarenka Brethren”), najbliższe chyba idei chill roomu czy knajpki konwentowej.
Ciekawi mnie skąd czerpiecie pomysły na nazwy sal?
Nazwy sal wywodzą się z aktualnego tematu, próbując oddać funkcję miejsca. Tam, gdzie to możliwe, korzystamy z nazw pochodzących z inspirującej nas literatury, filmu, serialu, a czasami (jak w tym roku) – wprost z historii.
Jakie cele stawiasz przed sobą jako Organizator tej edycji?
Nie zwariować :)
A bardziej na serio – zbudować taki fundament organizacyjny, aby zmiany osobowe, nawet wśród koordynatorów, nie spowodowały zapaści konwentu.
Chciałbym udać się do Jastrzębiej Góry na Nordcon, co muszę zrobić?
Dawno, dawno temu wyjazd na Nordcon wymagał spełnienia jednego z trzech warunków: bycia członkiem klubu fantastyki*, posiadanie pisemnej rekomendacji od Prezesa istniejącego klubu fantastyki, bycie uczestnikiem w latach ubiegłych. W dzisiejszych czasach zrezygnowaliśmy z tego wymogu, choć ortodoksi domagają się przywrócenia tego stanu rzeczy, a niektórzy myślą, że zasada nadal obowiązuje.
Tak jak z wieloma konwentami – trzeba się zarejestrować w formularzu na stronie i opłacić akredytację. Warunkiem koniecznym jest też wykupienie noclegów w hotelu, gdzie odbywa się Nordcon. Rezerwacja noclegów odbywa się przez ten sam formularz (za naszym pośrednictwem), więc to wręcz oszczędza problemów ze znalezieniem noclegu na czas konwentu.
Dodam tylko, że nie warto czekać do ostatniej chwili, bo w ostatnich latach miejsca w hotelu wyprzedają się już pod koniec października. I o ile staramy się zapewnić noclegi w sąsiednim obiekcie to, zależnie od poziomu śniegu, dojście na punkt programu w piżamie i klapkach może być utrudnione.
Dzięki za wywiad!